poniedziałek, 31 października 2011

piątek, 28 października 2011

środa, 26 października 2011

Natalia, Natalka, Nastusia

Natalia

Twarda jak kamień, jak śmierć,

jak tajemnica dogmatu,
powinna być piękna, śniada, suknie nosić fiołkowe

lub z szkarłatu.
Odwaga jej - zbyt wielka, krew - zimna w pięknym
ciele jak krew ryby lub płazu.
Gdy wchodzi zda się, że Melancholia lub Astrologia
ze starego zeszła obrazu.
Niech strzeże się jej śmiertelny kto, bo nie kobieta to,

lecz cheruba przypadkowe wcielenie.
Jeśli wielkim nie chce być małżonek jej, na wojnę lub
męczeństwo dobrowolne go wyżenie;
pośle go leczyć trędowatych, nawracać ludożerców lub skarbowych komisarzy,
i nie dziecięciem zwykłym, lecz ze spiżu synem lub żelazną
córką go obdarzy.

Sypia z otwartym oknem w zimie, lubi wysokie góry,
nie znosi ciepłych krajów,
a umiera w głębokiej starości słynna z cnót

i najsurowszych obyczajów.


                                                                                            Portrety imion 
Kazimiera Iłłakowiczówna



śliczna Natalia K.

poniedziałek, 24 października 2011

sobota, 22 października 2011

poniedziałek, 17 października 2011

"Jesień to była, rodzona matka zimy"





Jesień to była, rodzona matka zimy
Chłopi, Władysław Stanisław Reymont 


niedziela, 16 października 2011

Moi Przyjaciele obchodzą dzisiaj ...

... pierwszą Rocznicę Ślubu.

Kochani,
życzę Wam wszystkiego najlepszego.



Madzia i Jaca
przyłapani na plaży
Krówka Leśna 2011

czwartek, 13 października 2011

W drodze do pracy

7:47
Chemiczna
Bydgoszcz




środa, 12 października 2011

Widziałam dzisiaj piękny księżyc świecący nad kamienicami ...

... niestety bateria w aparacie okazała się być rozładowaną. Pozostaje mi odesłać wszystkich do głębin Waszej wyobraźni.

Tymczasem obiecuję, że jutro poczęstuję Was świeżą dawką fotografii.

wtorek, 4 października 2011

Pomidorówka - uwielbiam


Miałam dzisiaj olbrzymią przyjemność kosztować najzacniejszej pomidorówki na świecie produkcji mamy mej Przyjaciółki - Magdy.

Nieraz będąc w gościnie u Magdy, mama jej rozpieszczała nasze podniebienia różnymi smakołykami: ciastami, babeczkami z owocami, wafelkami z masą orzechową, tortami. Zawsze te niesamowite smaki były podawane z najpiękniejszym uśmiechem na twarzy. Przyznam, że ja i mój brzuszek byliśmy bardzo uradowani. Pyszności! Dodatkowo, Magda przy każdej wizycie robiła mi gigantyczny kubek rozkosznej kawy z mlekiem. Kubek z czasem został nazwany "kubkiem Natalki".

Dziękuje Wam Kochane Istotki dwie ( nie tylko za te pyszności ;-).




A najlepsze jest to, że gdy zakończę pisanie tego postu będę mogła ...