wtorek, 22 lutego 2011

Grudniowy czas w Kazimierzu nad Wisłą

W Kazimierzu nad Wisłą bohaterowie Podróży za jeden uśmiech przeżywali fascynację nowo poznaną koleżanką spotkaną w okolicach zabytkowej studni. Natomiast Marek Grechuta śpiewał:

Kazimierz Dolny nad Wisłą jak perła między wzgórzami.
Swoistym pięknem nam zabłysnął, ryneczkiem z kamienicami.
Na środku rynku jest studnia, na kamienicach attyki.
Wszystkie budynki w słońcu południa lśnią jak nowiutkie buciki [...]
Kazimierzu nasz, Ty coś w sobie masz.
Ci zostawią serca, którym szczęście dasz.


Moja wizyta w tym miasteczku pozostawiła melancholijne wspomnienia po długich spacerach wąskimi uliczkami i smaku degustowanego grzanego piwa przyprawionego miodem.


2 komentarze:

  1. Melancholia, melancholia, melancholia...
    Spokój...
    Zawsze mi się kojarzyłaś z jesienią i zimą, mimo ciepłego serca :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Drogi Anonimie za to ciepłe serce (nieco zawstydzona) ładnie dziękuje ;-)

    OdpowiedzUsuń