W Kazimierzu nad Wisłą bohaterowie Podróży za jeden uśmiech przeżywali fascynację nowo poznaną koleżanką spotkaną w okolicach zabytkowej studni. Natomiast Marek Grechuta śpiewał:
Kazimierz Dolny nad Wisłą jak perła między wzgórzami.
Swoistym pięknem nam zabłysnął, ryneczkiem z kamienicami.
Na środku rynku jest studnia, na kamienicach attyki.
Wszystkie budynki w słońcu południa lśnią jak nowiutkie buciki [...]
Kazimierzu nasz, Ty coś w sobie masz.
Ci zostawią serca, którym szczęście dasz.
Moja wizyta w tym miasteczku pozostawiła melancholijne wspomnienia po długich spacerach wąskimi uliczkami i smaku degustowanego grzanego piwa przyprawionego miodem.
Melancholia, melancholia, melancholia...
OdpowiedzUsuńSpokój...
Zawsze mi się kojarzyłaś z jesienią i zimą, mimo ciepłego serca :)
Drogi Anonimie za to ciepłe serce (nieco zawstydzona) ładnie dziękuje ;-)
OdpowiedzUsuń