Restauratorzy z Makarskiej wabią swoich klientów najróżniejszymi smakołykami. My jednak zdecydowaliśmy się na wieczorny piknik na łonie natury.
Figi zerwane po drodze, chorwacka bagietka i domowej roboty wino kupione u jednego z mieszkańców Dalmacji (to czego nie widać: paprykarz i szprotki w sosie pomidorowym przywiezione z Polski).
I am so jealous! A very happy place to be!
OdpowiedzUsuńCroatia is beautiful and conducive to love :-)
Usuń