a ja
wyciągnęłam z szafy rodziców ZENITA (model z wbudowanym diodowym światłomierzem),
zapisałam się na kółko fotograficzne do domu kultury (zajęcia kosztowały symboliczne grosze, a nauczyciel był niesamowicie utalentowanym człowiekiem uwielbiającym Renatę Przemyk),
wywołałam swój pierwszy film i pierwsze świadome zdjęcia - oto one (a raczej ich skany).